Dwadzieścia nieodebranych. Andrzej nawet nie zawracał sobie głowy, żeby sprawdzić, kto dzwonił. Uwe zaproponował wycieczkę. Sceny jak w Las Vegas, światła, piwo za pięć dych. Szybko przeszli do konkretów.
Czytaj więcej
czwartek, 26 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz