Wydostałem się wreszcie z Systemu po tej całej masakrycznej imprezie. Po ośmiu godzinach niewychodzenia lekko oddycha się nawet ciężkim nocnym miejskim powietrzem. Trzeba pomyśleć nad jakąś klimą. Nie można w takich warunkach pracować...
Czytaj dalej
środa, 4 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz