Sytuacja jest pełna niedopowiedzeń, w powietrzu uwędzonym dymem papierosowym coś wisi. Są zwycięzcy i ofiary. Z klubu dobiegają nawoływania. „Ma-sa-kra, ma-sa-kra”, a Karol Weiss siedzi obrażony i przegląda „Metro”
Czytaj dalej
piątek, 27 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz