Kiedyś nadchodzi ten dzień, dzień, w którym wszystko, co robiłeś, w co się angażowałeś, co było ci drogie i zajmowało twoje całe życie, cały twój lajf kosztem rodziny, po prostu się udaje. Masz sukces, mówią o tobie w Polsacie i piszą w „Super Expresie”, a niezawodna Justyna Pochanke zapowiadając materiał o tobie myli się z nerwów trzy razy. Potem budzisz się i zastanawiasz, jak się otwiera klub...
Czytaj dalej
wtorek, 10 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz