- Być może wpakowali grube tysiące euro, ale dlaczego czuję się tu tak, jakby karty rozdawał sołtys, a szefową marketingu była jego żona? - pomyślał Andrzej, gdy przekroczyli prób Tropicany
Czytaj dalej.
czwartek, 9 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz