poniedziałek, 26 stycznia 2009

Odcinek 8. To oni mnie wzięli

Gdybym tak mógł ściągnąć Roxy na otwarcie Systemu... Zrobiłoby się głośno o klubie i wszyscy od razu spojrzeliby na mnie z innej strony, z lepszej strony. Że profesjonalista, że czuje trendy, że klimat. No cóż, budżet, którym dysponuję, nie wystarczyłby pewnie na trzy piosenki w jej wykonaniu, a co dopiero cały koncert.


Czytaj dalej

czwartek, 22 stycznia 2009

7. Podwykonawcy

Otwieramy się od miesiąca i nie możemy się otworzyć. Klub dla wszystkich, jakim ma być System, to nie speluna, do której wstawiasz trzy stoły, pięć krzeseł, w miarę trzeźwą barmankę i samograja z przebojami Abby. W naszym lokalu wszystko musi być na tip-top, jak mawiał Spud, tak, tak - ten z „Trainspotingu”



Czytaj dalej

6. Tymczasem Roxy

Tymczasem Roxy stała na tarasie hotelowego apartamentu i paliła filtr papierosa. W czterocentymetrowych tipsach odbijało się warszawskie słońce, a w okularach warszawskie chmury. Spod apartamentowca dochodziły dźwięki warszawskiej ulicy, a z balkonu pod Dorotą prawykonanie „Mszy za Warszawę” Piotra Rubika.



Czytaj dalej

niedziela, 18 stycznia 2009

5. Co powiedziała Agnieszka-Małgośka

Jest sto pięć podstawowych zasad dotyczących muzyki, synek – powiedziała Agnieszka-Małgośka – ale tak naprawdę tylko jedna się liczy: kto ślini mikrofon, nigdy nie nagra dobrej piosenki. Dlaczego kiedyś były same dobre piosenki? Bo na mikrofonach były siatki. Ot, co!



Czytaj dalej...

4. Remont

Czy system można wyremontować? Ba, rach-ciach i po krzyku! O nie, kochanieńcy. Tak było w czasach, gdy po magnetowidy jeździło się do Berlina zachodniego, przywoziło pięć na handel i żyło z różnicy cen kupna i sprzedaży przez rok. Teraz te same magnetowidy lądują na śmietnikach, a ekipy remontowe, również te same, dyktują warunki płacowe w tym samym Berlinie...


Czytaj dalej...

3. Kryzys

Kryzys rozprzestrzenia się jak szarańcza w katastroficznych filmach z lat 70. Jest wszędzie. Wcześniej penetrował mało kogo obchodzącą sferę uczuć i emocji, teraz przyszła pora na pieniądz. Pieniądz pogrąża się w kryzysie. Akurat wtedy, kiedy zaczynam pracę w Systemie


Czytaj dalej...

2. Śniadanie z Fiszem i stringi

Przychodzi kolega - Karol Weiss - właściciel Systemu, ten to ma nazwisko, wszystkie lody świata może kręcić, uprawiać poezję, sprzedawać kredyty, samochody i koty perskie, sztukę robić...



Czytaj dalej...

Część 1. Zenon Nowak

Zenon Nowak. Zenon. Nowak. Sztuka? Sztuki robić, nie zrobisz, żeby robić sztukę, trzeba mieć w dowodzie Stockhausen albo Hasior, a imię najlepiej Maurycy. Maurycy Hasior. Bankowość? Nie, zbyt podejrzane, pieniądze to poważna sprawa. Dzień dobry, jestem zainteresowany kredytem na sto milionów. Dzień dobry, Zenon Nowak, jestem doradcą kredytowym – w euro czy rublach transferowych pan sobie życzysz? To ja poproszę z kimś dorosłym. A może poezja? Najnowszy tomik Zenona Nowaka nie traktuje, jak mogłoby się co niektórym wydawać, o piciu wódki na śniadanie i przegryzaniu wspomnianej plasterkiem salcesonu, tylko o miłości do cudownej kobiety Roxy, wokalistki wszech czasów z dalekiej Warszawy, nagrywającej przebój za przebojem i mającej... wszystko mającej: wygląd, uśmiech, urodę duszy i inteligencję...


Ciąg dalszy tutaj...

piątek, 16 stycznia 2009